EN

16.05.2012 Wersja do druku

Hekabe

"Hekabe" w reż. Karoliny Labakhua w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Jacek Kopciński w Teatrze.

Czy pamiętacie bladożółtą okładkę pierwszego wydania Problemów teorii dramatu i teatru pod redakcją Janusza Deglera? Widać na niej sylwetkę mężczyzny złapanego w siatkę linii wyznaczających skomplikowaną przestrzeń semiotyczną sceny. Gdyby ten schematyczny rysunek miał wyrazić praktykę dzisiejszego teatru, w jego centrum niewątpliwie znalazłaby się kobieta. To przecież na kobiecie od kilku już lat koncentruje się uwaga reżyserów, a zwłaszcza reżyserek, to ona stanowi centrum i oś współczesnego teatru. Są to w większości kobiety poniżane, molestowane, gwałcone, oskarżane, dotknięte stratą, kobiety ogarnięte traumą i pogrążone w żałobie, przeżywające za sprawą mężczyzn - ojców, mężów, synów - życiowy dramat. Zjawiają się na scenie jako ofiary, ich krzywda zaś zostaje poddana analizie w typie brechtowskim, a więc z zaznaczeniem dystansu wobec cierpiącej osoby. By go zbudować, trzeba z bohaterki uczynić narratorkę własny

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Widok z Koziej: Hekabe

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 3

Autor:

Jacek Kopciński

Data:

16.05.2012

Realizacje repertuarowe