EN

14.04.2012 Wersja do druku

Ambitny teatr ludowy

PIOTR RATAJCZAK krąży po Polsce. Reżyseruje zazwyczaj poza głównymi szlakami, w mniejszych miastach. "Zaczynam od prac badawczych - mówi reżyser - czytam regularnie lokalne gazety, próbuję rozmawiać z ludźmi, co ich dotyka, co boli, jakie mają problemy". Podróżuje i szuka.

ZIELIŃSKA Gdy poprosiłam w imieniu redakcji o wywiad, odpowiedział Pan pytaniem: o Różewiczu czy o Pomnikach polskich? Rozumiem, że to tematy, które siedzą Panu w głowie? RATAJCZAK Pomyślałem, że mamy się odnieść do czegoś, co ostatnio robiłem. A to projekt Pomniki polskie w Krakowie na Boskiej Komedii, wcześniej Masłowska w Sosnowcu i Kartoteka w Koszalinie. O ile Między nami dobrze jest spotkało się z żywym odbiorem i dużym, jak na moją skromną skalę, zainteresowaniem, o tyle zależało mi, by powiedzieć coś o Różewiczu, z którego jesteśmy zadowoleni, w miarę oczywiście (zawsze w miarę). Niewiele osób dociera do Koszalina, pewnie za daleko, a powstają tam ciekawe rzeczy, jest bardzo otwarty i chętny do pracy zespół. W Kartotece udało się - zachowując prawie cały tekst - zrobić portret dzisiejszego czterdziestoletniego inteligenta w świecie, w którym jesteśmy poddawani nieustającej obserwacji, monitoringowi, kontroli. Centrum świa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

. Rozmowa z Piotrem Ratajczakiem

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 3/2012

Autor:

Maryla Zielińska

Data:

14.04.2012