EN

21.06.2005 Wersja do druku

Po co komu to porwanie?

"Porwanie Baltazara Gąbki" w reż. Krystyny Krupskiej-Wysockiej w Teatrze im. Węgierki w Białymstoku. Pisze Jerzy Szerszunowicz w Kurierze Porannym.

Przez dwie godziny, bo tyle trwa przedstawienie, poszukiwałem odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego powstała ta premiera?" Odpowiedzi nie znalazłem. Oczywiście "Porwanie Baltazara Gąbki" można usprawiedliwiać chęcią wykonania planu repertuarowego, zarobienia pieniędzy "na dzieciach", itp. Jednak początkowe pytanie dotyczyło uzasadnień artystycznych, czyli tego, co twórcy mieli na myśli i chcieli nam powiedzieć przygotowując premierę. Inscenizacja dokonana przez Krystynę Krupską-Wysocką (scenariusz i reżyseria) nie szokuje ani pomysłowością, ani przepychem wizualnym, odznacza się dość bylejakimi dialogami i scenariuszem, w którym role aktorów ograniczają się w zasadzie do noszenia kostiumów i wypowiadania mało istotnych kwestii popychających do przodu akcję. Wspomniana akcja polega na tym, że bohaterowie - Smok, Lekarz i Kucharz - objeżdżają wózkiem akumulatorowym umieszczony w środku sceny ekran i Szpieg z Krainy Deszczowców spotykają kolejną

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Po co komu to porwanie?

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 139/20.06

Autor:

Jerzy Szerszunowicz

Data:

21.06.2005

Realizacje repertuarowe