EN

24.03.2012 Wersja do druku

Warszawa. Ksiuty z Melpomeną - Nowak o WST

- Stefan Wiechecki był człowiekiem teatru, w latach 20. prowadził własny Teatr Popularny na Woli, o teatrze pisał, a po wojnie wydał nawet zbiór felietonów zatytułowany "Ksiuty z Melpomeną". Warszawskie Spotkania Teatralne to właśnie dzisiejsze Ksiuty z Melpomeną - rozmowa z Maciejem Nowakiem, dyrektorem Warszawskich Spotkań Teatralnych.

Dorota Wyżyńska: W tym roku wybieraliście spektakle wspólnie z radą programową? Jakie to miało znaczenie dla festiwalu? Były spory? Inaczej wyglądałaby ta lista przedstawień bez Rady? Chyba nie. Klata, Zadara, Strzępka, Wodziński to nazwiska dobrze znane bywalcom WST. Maciej Nowak, dyrektor Instytutu Teatralnego: Członkowie rady programowej zwrócili naszą uwagę na kilka spektakli, o których pierwotnie nie myśleliśmy, poszerzyli naszą wizję programu. Ale pilnowali tego, by program festiwalu był atrakcyjny dla warszawskiej publiczności. Dobrze rozmawiać w gronie mądrych ludzi. Będzie bardzo narodowo. "Pan Tadeusz", "Mickiewicz. Dziady. Performance".... To celowy zabieg? Widać taką tendencję w polskim teatrze? - Dla polskiego teatru niewątpliwie ważnym przełomem była katastrofa smoleńska. Wróciliśmy do tematów, środków, klimatów, sposobów obrazowania, które doskonale znamy i którymi umiemy się posługiwać. Na polskie sceny wrócił du

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Maciej Nowak o Warszawskich Spotkaniach Teatralnych

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Data:

24.03.2012

Festiwale