EN

22.03.2012 Wersja do druku

Romantyczne niespełnienie

"Latający Holender" w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Mirosław Winiarczyk w idziemy.

Dzieła Ryszarda Wagnera, wielkiego reformatora teatru operowego, bardzo rzadko goszczą na deskach warszawskiego Teatru Wielkiego. Ich realizacja wymaga wielkich nakładów i wybitnych śpiewaków. A głosów "wagnerowskich" nie ma na świecie za wiele. Dlatego z uznaniem należy przyjąć decyzję wystawienia w Teatrze Wielkim "Latającego Holendra", wczesnego dzieła Wagnera. Premiera tej opery odbyła się w 1843 r. w Dreźnie. Po kilkuletnich niepowodzeniach na kolejnych scenach operowych, w miarę rozwoju talentu Wagnera, dzieło to zyskało wielkie znaczenie jako manifest zapowiadający reformę tradycyjnej opery. Wagner rozpoczął bowiem erę prawdziwego dramatu operowego, w którym muzyka nie służyła tylko ilustracji tekstów libretta, lecz stawała się sama w sobie nośnikiem i wyrazem dramatu. W swojej wizji Mariusz Treliński nie zgubił mrocznej opowieści o losach mitycznego Holendra, tułacza-żeglarza, poszukującego w morskiej wędrówce prawdziwej miłości. Od

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Romantyczne niespełnienie

Źródło:

Materiał nadesłany

idziemy nr 13/25.03

Autor:

Mirosław Winiarczyk

Data:

22.03.2012

Realizacje repertuarowe