EN

19.03.2012 Wersja do druku

Dyr. Mieszkowski: Nie da się przeliczyć kultury na pieniądze

W czasach komercjalizacji kultury trzeba chronić sztukę przed bezwględnymi prawami ekonomii. Jeśli poddamy się jej, teatry stracą swoją rangę artystyczną i ucierpi na tym nasza demokracja. Boję się społeczeństwa menedżerów - mówi Krzysztof Mieszkowski, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Samorząd województwa chce uruchomić konkurs na dyrektora naczelnego - menedżera teatru, a dyrektor artystyczny byłby jego podwładnym. Uważa Pan, że powodem tego jest zła sytuacja finansowa Teatru Polskiego? - Nie wiem, jakie są przyczyny. Nie poinformowano mnie o tym. Pora przyjrzeć się rzeczywistym pieniądzom, które otrzymują teatry na Dolnym Śląsku słabiej finansowane niż teatry w Wielkopolsce czy na Pomorzu. Ale to my mamy bardzo silną pozycję w Polsce i powinno się nam raczej pomagać. Ta decyzja to zniszczenie wizytówek kulturalnych regionu. Teatr Polski można porównać z jakimś innym w Polsce? - Tak. Pod względem wielkości z Teatrem Narodowym w Warszawie, ale nasza dotacja jest ponad dwukrotnie mniejsza. Jeśli by przeliczyć dotację mniejszych teatrów to proporcjonalnie również mają większe dofinansowanie. Wiele teatrów jest po remontach, my pracujemy w skandalicznych warunkach. Starcza Wam na wszystko? - Starcza nam na utrzymanie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mieszkowski: Nie da się przeliczyć kultury na pieniądze

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Wrocławska nr 65/17/18.03.12 online

Autor:

Małgorzata Matuszewska

Data:

19.03.2012

Wątki tematyczne