EN

11.03.2012 Wersja do druku

Bawić, bawić i jeszcze raz bawić

Misz-masz estetyk, który w moim odczuciu trochę ubliża gustowi małych i dużych odbiorców - o spektaklu "Alicja w Krainie Czarów" w reż. Cezarego Domagały w Teatrze Powszechnym w Radomiu pisze Katarzyna Piwońska z Nowej Siły Krytycznej.

Realizując "Alicję w Krainie Czarów" Cezary Domagała skorzystał ze znanej od pokoleń recepty na spektakl efektowny i pełen zabawy: dużo ruchu, piosenek, częste zmiany dekoracji, pokaz możliwości teatralnej maszynerii. Ma to swoje plusy i minusy. Dla widza, który rozpoczyna swoją przygodę z teatrem, będzie to z pewnością intensywne, pełne wrażeń i niespodzianek wydarzenie, a zarazem okazja do zapoznania z tradycyjnymi środkami scenicznego wyrazu. Radomskie przedstawienie zachęca do tego, aby po raz kolejny zasiąść na widowni - udowadnia, że to nie gorsza forma spędzania czasu niż kino, telewizja, czy komputer. I tu tkwi pułapka. Twórcy spektaklu zbyt ochoczo sięgają po chwyty właściwe "konkurencyjnym dziedzinom". Będą więc gagi rodem z kreskówki (jak scena nieumyślnego uderzania się bohaterów łopatą i spowodowana tym seria wywrotek, czy bezsensowne okładanie przez Alicję flamingiem Szczerego Kociska, które co i rusz upada). Ten rodzaj kom

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Katarzyna Piwońska

Data:

11.03.2012

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe