EN

15.02.2012 Wersja do druku

Zainspirowały mnie praskie łabędzie

- Staram się być wiernym wersji tradycyjnej, ale nie ukrywam, że trochę ją przykróciłem i wprowadziłem nowy ruch - mówi Kenneth Greve, tancerz i choreograf duński, szef Fińskiego Baletu Narodowego w Helsinkach, przed premierą "Jeziora łabędziego" w Teatrze Wielkim w Poznaniu.

Z Kennethem Greve, choreografem, który realizuje w Poznaniu swoją wersję "Jeziora łabędziego", rozmawia Stefan Drajewski: Czym Pan wersja "Jeziora łabędziego" będzie się różniła od tradycyjnej? - Staram się być wiernym wersji tradycyjnej, ale nie ukrywam, że trochę ją przykróciłem i wprowadziłem nowy ruch. Kiedy Czajkowski skomponował muzykę do tego baletu, w trakcie podawano kawę lub herbatę. Dla dzisiejszej publiczności przywykłej do szybszego tempa życia, zrezygnowałem z wielu powtórzeń. Pierwszy akt połączyłem z drugim. Będzie jedna przerwa. Zanim Pan zaczął tworzyć własną choreografię, wiele razy występował Pan w tym balecie... - Jako młody chłopak tańczyłem w corps de ballet, a potem tańczyłem partię Zygfryda w 11 realizacjach. Po raz pierwszy w tej pięknej roli wystąpiłem w realizacji Nurejewa w Operze Paryskiej, a pożegnałem się z nią w Covent Garden w Londynie. Publiczność traktuje "Jezioro łabędzie"

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zainspirowały mnie praskie łabędzie

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Głos Wielkopolski nr 38

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

15.02.2012

Realizacje repertuarowe