EN

15.02.2012 Wersja do druku

Jeszcze o "kieleckim skandalu" - polemika

Szanowny Panie Redaktorze, serdecznie dziękuję za zainteresowanie ze strony "Gazety" "kieleckim skandalem" odwołania planowanej na marzec premiery "Draculi". Jednak muszę zaprotestować przeciwko zarzutowi ze strony redakcji, iż owa "awantura" służy tylko do promocji mnie jako reżysera, a wywołany skandal jest - jak pan sugeruje - pewną wydmuszką - pisze Piotr Sieklucki w Gazecie wyborczej - Kraków.

Gwoli sprostowania: to nie ja ani moja ekipa reżyserska (Tomasz Kireńczuk - dramaturg, Łukasz Błażejewski - scenograf, Mikołaj Mikołajczyk - choreograf) wywołaliśmy medialną awanturę. Rozstaliśmy się z teatrem w zgodzie i za porozumieniem stron. Do wzięcia udziału w dyskusji-sporze zmusiło nas kłamliwe oświadczenie dyrektora, które zostało upublicznione na stronie internetowej Teatru im. Stefana Żeromskiego. Dyrektor - w oświadczeniu - zarzucił nam pozbawioną dramaturgii hucpę scenariuszową. Otóż pragnę podkreślić, że dyrektor Szczerski przyjął scenariusz na początku pracy. W trakcie prób modyfikacja polegała jedynie na skrótach i niewielkich poprawkach w postaci dopisania np. finałowego monologu świni. W ciągu miesiąca pracy ani razu nie usłyszałem o wątpliwościach dotyczących tematu sztuki i ani razu dyrektor nie ostrzegł nas o ewentualnym zawieszeniu prób. Zostaliśmy posądzeni o epatowanie pornografią na scenie. Z dnia na dzień za

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jeszcze o "kieleckim skandalu" - polemika

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta wyborcza - Kraków nr 38 online

Autor:

Piotr Sieklucki

Data:

15.02.2012