EN

4.02.2012 Wersja do druku

Czerwone, parzyste, passe...

"Gracz" w reż. Krzysztofa Prusa w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Pisze Zdzisław Haczek w Gazecie Lubuskiej.

Jednym z bohaterów spektaklu "Gracz" w Lubuskim Teatrze jest mrok. To z ciemności promień reflektora wydobywa kolejne postacie, ujawniając mroczną siłę uzależnienia od ruletki. Serce jest na przegranej pozycji. - To sen wariata, straszny, ale piękny sen - mówi o swoim spektaklu reżyser Krzysztof Prus, który zaadaptował na scenę powieść Fiodora Dostojewskiego. XIX-wieczny pisarz na napisanie "Gracza" miał zaledwie 26 dni. Gdyby nie wywiązał się z terminu, straciłby prawa autorskie do wszystkich swych utworów, także tych jeszcze nie napisanych. Z braku czasu na poszukiwania, wybrał temat dobrze sobie znany: hazard, od którego był uzależniony. Akcję umieścił w niemieckim uzdrowisku. To tu pojawia się Babcia (Elżbieta Donimirska), i choć biedujący Generał (Aleksander Podolak) i inni krewni bardziej oczekiwaliby telegramu o śmierci zamożnej nestorki. Trwa rozgrywka o rękę Poliny (Anna Haba), którą "coś" łączy z domowym nauczycielem Aleksym (Pio

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czerwone, parzyste, passe...

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska nr 28/03.02.

Autor:

Zdzisław Haczek

Data:

04.02.2012

Realizacje repertuarowe