To bez wątpienia najbardziej znana sztuka Friedricha Dürrenmatta. Spektakl Waldemara Krzystka przekonuje, że nic nie straciła ze swej aktualności. Bo jak pisał Jan Kott - w każdej epoce znajdą się ludzie, z którymi można zrobić wszystko i to za niewielkie pieniądze.
"Przystaną na zbiorowe morderstwo, a kiedy już będą je mieli za sobą - samych siebie przekonają, że zrobili to w imię sprawiedliwości i ideałów". Przedstawienie powstałe w 2002 roku odarte jest z teatralności i ogląda się je niemal jak współczesny film. Zgodnie z tradycją teatralną w postać tytułowej bohaterki - bezwzględnej Klary Zachanassian - wcielały się najczęściej dojrzałe aktorki. Waldemar Krzystek postąpił inaczej i odniósł sukces. Krystynie Jandzie w 2002 roku do sześćdziesiątki było jeszcze daleko, ale kiedy jej bohaterka pojawia się na ekranie, widzowie nie mają wątpliwości - takie jak ona rządzą światem. Krytycy nazywali Dürrenmatta wielkim moralizatorem XX wieku. On sam zaś mówił, że przede wszystkim chce w swej twórczości ukazywać problemy nurtujące człowieka z dystansu, bez zaangażowania, które mogłoby wyglądać na moralną krucjatę. Był świadomy ogromu zła panującego na świecie. Zła, które - jak uważał