EN

25.07.1986 Wersja do druku

O rany, jak ciemno...

Moja maturalna klasa ze wszystkich utworów Szekspira najbardziej lubiła i najlepiej znała "Hamleta". A to z tego powodu, że kiedy na jakimś letnim obozie przy ognisku któryś z moich dowcipnych kolegów nauczył nas na pamięć "Hamleta", ale w dość "rodzajowo" strawestowanej formie. Potem wykorzysta­liśmy to w naszym szkolnym kabarecie. Oto fragment: "Mury zamku noc. Wchodzi Hamlet. Hamlet: O rany, jak ciemno! co stanie się ze mną? Onegdaj zmarł papo. Ojczyma mam za to. A cóż to za zjawa ponura i krwawa po zamku się pęta? Duch: Co? Już mnie nie pamiętasz? Tatusia, mój gapo? Hamlet: O rany! To papo! Duch: Nie papo, lecz duch jego z powietrza czystego! Hamlet: Dlaczego więc duchu zażywasz dziś ruchu? Duch: Bo pragnę wyjawić nim kury zapieją straszliwe cierpienia co w duszy szaleją. Twój stryjo szarpany, a brat mój, łachudra, gdym kimał trucizny mi nalał do ucha by potem rozkoszy zażywać z Twą matką, a mą żoną - występną niew

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

O rany, jak ciemno...

Źródło:

Materiał nadesłany

Sztandar Młodych nr 143

Autor:

Temida Stankiewicz-Podhorecka

Data:

25.07.1986

Realizacje repertuarowe