EN

15.05.1971 Wersja do druku

Don Juan wymierza sprawiedliwość

"Don Juan" w teatrze toruńskim raz jeszcze udawadnia, jak zuchwała i przewrotna jest ta gorzka molierowska komedia. Spektakl Rościszewskiego rozpoczyna się już właściwie wówczas, gdy publiczność dopiero się zbiera. Nie ma kurtyny i scena przedstawia ponure, jak gdyby kościelne wnętrze z piętrowymi krużgankami dookoła i ogromną drapenią u pułapu. Całość utrzymana jest w tonacji ciemnej czerwieni, atmosferę potęguje dostojna kościelna muzyka. Oczekiwanie na spektakl przerywa raptem odgłos niezwykłego pochodu, kroczącego w foyer i widocznego przez otwarte jeszcze drzwi widowni. Okrążając widownię i wciągając ją niejako w mające rozegrać się wydarzenie, manifestanci z wizerunkami komandora wkraczają na scenę, a drzwi widowni zamykają się za nimi z nieprzyjemnym łoskotem. W krużgankach pojawia się druga, bardziej niesamowita procesja przywodząca na myśl świętą inkwizycję - arcybractwo śmierci. Zebrani zdają się czegoś oczekiwać i rzec

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Don Juan wymierza sprawiedliwość

Źródło:

Materiał nadesłany

Pomorze nr 91

Autor:

Krystyna Starczak

Data:

15.05.1971

Realizacje repertuarowe