EN

26.04.1971 Wersja do druku

Teatr wolnością stoi

Ma swoja dobrą passę teatr toruński: "KRÓL MIĘSOPUST" J. M. Rymkiewicza (reż. K. Rościszewski), A. Millera "Wszyscy moi synowie" (reż. T. Żukowska) a teraz Moliera "Don Juan" (reż. K. Rościszewski) wytyczają drogę toruńskiej dyskusji, w której scena upomina się: o sprawy przez nas zapominane. Stara to prawda: teatr stoi wolnością. Tak było od prakolebki śródziemnomorskiej kultury: okowy rwał Prometeusz tak samo jak Konrad, a inkwizycja nie jedno miała imię i Sganarel nie pierwszym był, który zdradził. Toruński Don Juan (gra go i z piekielnym nerwem Marek Bargiełowski, pamiętny Hamlet z głośnego przedstawienia Maciejowskiego) przypomina - zachowując wszelkie proporcje - bohatera angielskiej sztuki współczesnej pióra Teda Willisa "Mocne uderzenie": młodego gniewnego Steeva, który zna WSZYSTKIE PYTANIA. Toruńską inscenizację molierowskiego dzieła spina klamra sofistycznego, demagogicznego monologu Sganarela, natrętny, groźny, towarzyszący widz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr wolnością stoi

Źródło:

Materiał nadesłany

Ilustrowany Kurier Lubelski, nr 25

Autor:

Tadeusz Petrykowski

Data:

26.04.1971

Realizacje repertuarowe