EN

3.01.2012 Wersja do druku

Prowincja to mentalność

Czy w 2012 roku czeka nas koniec świata? Co go może zwiastować? I co robić, by nie dać się kryzysowi? - "Gazeta" przepytuje radomskiego aktora JAROSŁAWA RABENDĘ z noworocznych nadziei i obaw

Agnieszka Kępka: Będzie koniec świata w 2012? Jarosław Rabenda: Koniec świata to będzie, jak wybudują autostradę A2 albo jak Polska na Euro 2012 wyjdzie z grupy. Tak, to na pewno będą sygnały, że zbliża się koniec świata. Wtedy powinniśmy zacząć się obawiać... A jeśli w czasie mistrzostw wyjdziemy z grupy i jeszcze wygramy jakiś mecz? - To ja już sam nie wiem, to będzie jak niespodziewany przelot komety. Ale bądźmy spokojni, tak się nie zdarzy, jakiś porządek we wszechświecie musi przecież być. A z naszego radomskiego podwórka jakie sygnały mogą zwiastować koniec świata? - Hm... Trudno powiedzieć... Może jak ludzie zaczną przyjeżdżać z Warszawy do Radomia do pracy, to będzie taki sygnał... Wszędzie słyszymy: kryzys, kryzys... - Ja tam się kryzysu nie boję... Jak pan to robi? Możemy liczyć na jakąś radę? - Nie lubię ludziom radzić, każdy powinien podążać za własnymi pragnieniami. Ale może -jak podpowiada m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prowincja to mentalność

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Radom nr 2

Autor:

Agnieszka Kępka

Data:

03.01.2012