EN

23.12.2011 Wersja do druku

Bursztynowa niespodzianka

- Jak każdy chyba Polak, mam problem z przyjmowaniem komplementów, nagród i prezentów, należę do osób rzadko odczuwających samozadowolenie - mówi MARIA DĄBROWSKA, aktorka Teatru Współczesnego w Szczecinie, laureatka tegorocznego Bursztynowego Pierścienia.

Na początek cytat z Jacka Polaczka, wybitnego szczecińskiego aktora: "Uważam Marię Dąbrowską za wyjątkową osobę. Nie grozi jej niezauważenie, ma osobowość, ogromny potencjał i już bardzo dużo umie w tak młodym wieku. To godne uznania". - Jak każdy chyba Polak, mam problem z przyjmowaniem komplementów, nagród i prezentów. Oczywiście, takie słowa są bardzo przyjemne, budujące i zaskakujące, ale nie utożsamiam się z nimi. Mam świadomość własnych słabości i wad, należę do osób rzadko odczuwających samozadowolenie. Wiadomo, że co człowiek, to inna opinia, bardzo się cieszę z takiego komplementu z ust osoby, która w tym zawodzie przeżyła niejedno, ale daleka jestem od stwierdzenia "tak, ten opis idealnie do mnie pasuje". Bursztynowy Pierścień dla najlepszej aktorki ubiegłego sezonu odbierała pani z dużym zaskoczeniem. Naprawdę się pani nie spodziewała takiego werdyktu publiczności? - Zupełnie nie, naprawdę. Jeden z moich znajomych z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bursztynowa niespodzianka

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 248/23/26-12-11

Autor:

Katarzyna Stróżyk

Data:

23.12.2011