EN

8.07.1970 Wersja do druku

Teatr poszukujący

Bywają przedstawienia złe - irytujące lub nudne, pretensjonalne lub ubogie, w których niespodziewanie pojawia się scena lub obraz wynagradzający nam naszą irytację czy znużenie. Tak jak w "Kordianie" Hanuszkiewicza, gdy niespodziewanie atmosferę kiepskiego kabaretu przerywa scena wzniosła i zatrzymująca wzrok. Oto koniec uroczystości koronacyjnych - tłum rzuca się w kierunku podwyższenia z rękami wyciągniętymi po sukno pokrywające estradę. Ściemnia się. Słychać melodię Warszawianki - ktoś śpiewa przytłumionym głosem: "pijcie wino, idźcie spać! Nie wierzycie, że to cud...". Ludzie nieruchomieją. Z gardeł wyrywa się śpiew. Bywają też przedstawienia dobre, lub wielkie nawet, które po pewnym czasie zacierają się wprawdzie w pamięci, co jest naturalną koleją rzeczy, zostaje po nich jednak poza wspomnieniem obraz jednej, lub kilku scen. Oryginalniejszych? Plastyczniejszych? Piękniejszych? Mądrzejszych? - niż inne. Należy do nich scena śmie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr poszukujący

Źródło:

Materiał nadesłany

Współczesność nr 14

Autor:

Janina Hera

Data:

08.07.1970

Realizacje repertuarowe