EN

1.09.2001 Wersja do druku

Mewa

Granie Czechowa pod gołym niebem mogłoby wydawać się dziwnym pomysłem, jak niegdyś wystawienie na orłowskiej plaży Gombrowiczowskiej Iwony. Ale i tym razem udało się realizatorom znaleźć powód wyprowadzenia sztuki z budynku: przecież eksperyment teatralny Konstantego ma się rozgrywać w naturalnej scenerii jeziora. Dramat samotności człowieka w spektaklu Julii Wernio wysuwa się na plan pierwszy, zyskując w nadmorskim entourage'u dodatkowy, "kosmiczny" wymiar. Poczucie niespełnienia przenika do każdej sceny. Tylko młodzi, Nina i Konstanty, wnoszą na początku odrobinę wiary w przyszłość, ale ich światło także zostanie szybko przygaszone - pochłonięte przez codzienne rytuały, które są jedyną alternatywą dla smakowania własnej klęski. Najlepsza w spektaklu jest scena finałowa, kiedy towarzystwo, zaangażowane w loteryjkę, nie ma ochoty zauważyć tragedii, która rozegrała się za ich plecami. Niestety, mimo importowania do roli Trigorina Adama Fe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mewa

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 9

Autor:

Joanna Chojka

Data:

01.09.2001

Realizacje repertuarowe