EN

19.03.1975 Wersja do druku

"Bądź moją wdową" z Bielicką

Hannę Bielicką poznałem najpierw jako aktorkę dramatyczną. Grała tytułową rolę w "Żabusi" Zapolskiej w Teatrze Klasycznym (to nie ten, który nazywa się "Studio" ale obecny Współczesny). Kiedy to było? Chyba równo ćwierć wieku temu. No więc powinna obok 35-lecia pracy artystycznej święcić jeszcze jeden jubileusz: 25-lecia drugiego małżeństwa z estradą i rozstania się ze sceną dramatyczną. I chyba tej zdrady nie żałuje. Ani widownia. Dlatego, że może dać ludziom więcej radości, uśmiechu, rozrywki. To refleksja z okazji jubileuszowej premiery zabawnej współczesnej komedii muzycznej Marcela Mithois pt. "Bądź moją wdową", uświetnionej obecnością autora. Zdobywany przez miliarderkę Coco Baisos (po bankructwie i samobójstwie męża) następnie zdobywający ją bankier Anatol Longvie (Kazimierz Brusikiewicz) określił ją jako "tajfun, burzę, cyklon". Z lekką przesadą można to samo powiedzieć o grającej tę postać jubilatce: tajfun tempe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Powszechne

Autor:

Stefan Polanica

Data:

19.03.1975

Realizacje repertuarowe