EN

10.05.1987 Wersja do druku

Witkacy i nuda

I oto pierwsza (nie licząc juweniliów) sztuka Stanisława Ignacego Witkiewicza "Maciej Korbowa i Bellatrix" (1918 r.) przeszła wreszcie próbę sceny. W jeleniogórskim Teatrze im. Norwida, gdzie pod troskliwą opieką dyr. Aliny Obidniak od lat eksperymentuje Krystian Lupa. Tę spóźnioną prapremierę uznać przyjdzie za jeszcze jeden ogromnie sympatyczny gest wobec Witkacego, wielkiego artysty i prekursora. Trudno jednak było się spodziewać, że ten dość słabiutki utwór autora "Szewców" stanie się odkryciem, lub okaże się olśnieniem scenicznym. Zagrany po znanym i uznanym już Witkacowskim kanonie dramaturgicznym, razi jakby wtórnoscią; objawia mnóstwo słabości i naiwności. Te reżyser starał się zręcznie ominąć, nadając "Przeżyciom bandy zdegenerowanych byłych ludzi na tle mechanizującego się życia" - jak sam autor rzecz dosadnie nazwał - kształt snu-nie snu, w którym metafizyczni szaleńcy poszukują tajemnicy istnienia. Mottem tego spektaklu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Witkacy i nuda

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 2187

Autor:

mars

Data:

10.05.1987

Realizacje repertuarowe