Piękne to było, w swej ascezie i surowości, przedstawienie. Przestrzeń sceny pozbawiona nawet maksymalnie umownej dekoracji, znaczona plastycznie zgeometryzowanymi figurami: postaciami kilkorga aktorów, ubranych we współczesne, ujednolicone stroje. Jedyny element scenograficzny - zapalone znicze, wszechobecne w rękach odtwórców przez cały czas spektaklu - okazał się tym bardziej wymowny i funkcjonalny. Niepokoił swą agresywnością i stwarzał zarazem szczególną atmosferę podniosłości, towarzyszącej obcowaniu z ludźmi skazanymi przez fatum na nieuniknioną katastrofę. Jeszcze przebywają wśród nas, jeszcze ich los się nie dopełnił, ale już chybotliwe płomyki nagrobne przesądziły sprawę. Droga, po której kroczą bohaterowie "Antygony", jest trasą jednokierunkową. Na horyzoncie czekają wrota Hadesu. Przekleństwo wiszące nad domem Labdakidów! Ileż to już pokoleń europejskich licealistów wkraczało w mroczną historię Edypowego rodu poprzez "Ant
Tytuł oryginalny
Anty - Kreon
Źródło:
Materiał nadesłany