EN

26.06.1991 Wersja do druku

Skrzypek na dachu

Tego teatru, tak naprawdę, nigdy nie traktowało się poważnie. Ani wtedy gdy jeszcze w symbiozie z Wrocławską Operą wyłoniony z niej zespół zabiegał właśnie programowo o prawo do niepowagi, także wtedy gdy i wielkim hałasem Operetka Dolnośląska pod wodzą Beaty Artemskiej "zajmowała Śląsk", a nawet w chlubnie wspominanej "erze Barbary Kostrzewskiej", która próbowała wyjść poza stereotypy repertuarowe, nie mówiąc o późniejszych okresach - napuszonym, zwanym "fioletowym" - Marii Januszkiewicz-Nowickiej oraz ostatnim, może mniej ambitnym, za to "kasowym", jak argumentowano - Leona Langera. Określenia "lekka muza", "podkasana muza", z góry jakby i z zasady wyznaczały tu pewien styl i nie za wysoki pułap. Tutaj się zawsze mrugało do widza, a ten - który jest zawsze taki, na jakiego sobie teatr zasłuży - przyjmował to za dobrą monetę i na ogół dobrze się bawił. Z pobłażliwością i wyrozumiałością, odnajdując może i w sobie jakieś słabostki, oceniali to recenzenci (sam nie jestem bez grzechu), tu coś zganiać, tam pochwalać, w sumie godząc się często, w obliczu tzw. zapotrzebowania społecznego, na tandetę, kicz i brak smaku

Aż tu nagle pojawia się "Skrzypek na dachu"! Przepraszam za przydługi wstęp. Ale moment jest doprawdy przełomowy. Oto po raz pierwszy w historii tej sceny ktoś zrobił tu "prawdziwy teatr". Teatr w jego najgłębszym, genetycznym sensie - nie zawaham się użyć patetycznych słów - jako misterium życia i losu człowieka. Z pewnością podstawowe znaczenie ma tu sam materiał: temat - zaiste daleki od frywolności, oraz dzieło - jedno z najznakomitszych w swoim gatunku. Czym jest "Skrzypek na dachu", nie trzeba nikogo przekonywać. Wszakże decydująca w tym przypadku okazała się konkretna inscenizacja i jej realizacja. A tutaj, doprawdy też mamy do czynienia z błyskiem genialności. Nie podejmę się określić, kto z trójki głównych autorów przedstawienia ma w tym największą zasługę. Wizja inscenizacyjna, reżyserska i choreograficzna Jana Szurmieja, scenograficzna - Wojciecha Jankowiaka i całe ukształtowanie muzyczne - pod kierunkiem Leopolda Kozłowskiego - s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Skrzypek na dachu

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 147

Autor:

Kazimierz Kościukiewicz

Data:

26.06.1991

Realizacje repertuarowe