EN

1.04.1999 Wersja do druku

Kąśliwy diabełek Tomaszuka

Z dramaturgią Ramona Marii del Valle-Inclana zawsze były kłopoty. Szczególnie gdy - jak w przypadku polskich wystawień - w grę wchodzą tłumaczenia. Niepowtarzalny język, odwołania do galicyjskiej tradycji, dziwne pomieszanie stylów, no i ten nieszczęsny termin "esperpento", którym pisarz określał część swoich dramatów, a co do którego nie wiadomo, czy jest kategorią estetyczną, czy gatunkową. To tak, jak z próbami przenoszenia na obcy grunt poezji Leśmiana czy narodowych arcydzieł Wyspiańskiego. Nie bez powodów porównywano dramaty Valle-Inclana do twórczości Witkiewicza. Z obydwoma niełatwo sobie poradzić na scenie, trzeba znaleźć sposób-wytrych, i dla warstwy fabularnej, i dla wizualnej. Piotr Tomaszuk, decydując się wystawić Słowa Boże w warszawskich Rozmaitościach, musiał stawić czoło wszystkim tym przeszkodom(1). Ramon Maria del Valle-Inclan, zaliczany do "pokolenia 1898", które rozpoczęło modernistyczną rewolucję w literaturze his

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kąśliwy diabełek Tomaszuka

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 4

Autor:

Justyna Golińska

Data:

01.04.1999

Realizacje repertuarowe