EN

4.01.1997 Wersja do druku

"Widma" Narodowego

Dokonane przed paroma tygodniami otwarcie sceny dramatycznej Teatru Narodowego obejmowało trzy imprezy: gościnne "Dziady" ze Starego Teatru, koncertowe wykonanie nieznanej w Polsce (a bardzo pięknej) opery Ponchiellego "Litwini" według "Konrada Wallenroda" oraz inscenizację "Widm" Stanisława Moniuszki wedle II części "Dziadów". Nie omawialiśmy owych koncertów i spektakli w tej rubryce, ponieważ sprawiały wrażenie jednorazowych, okolicznościowych wykonań. "Widma" pozostały wszakże na afiszu i wygląda na to, że samotnie będą bronić honoru teatru dramatycznego w królestwie Janusza Pietkiewicza najbliższej zimy i wiosny. Słaba to obrona. Do muzycznej strony spektaklu Ryszarda Peryta i Antoniego Wicherka trudno wnosić zastrzeżenia; niestety operowość ze swoim schematyzmem i statycznością sytuacji, sztampowością gestów etc. mocno ciąży na inscenizacji. Zdawało się, że Ryszard Peryt pójdzie w szlachetną powściągliwość; umieszczając akcję w odsł

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Widma" Narodowego

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 1

Autor:

(js)

Data:

04.01.1997

Realizacje repertuarowe