EN

2.11.2011 Wersja do druku

Cnota bezideowości

"Na początku był dom" w reż. Anny Augustynowicz na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie. Pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Sztuka Doris Lessing "Na początku był dom", którą w minioną sobotę na Scenie Kameralnej w Sopocie prapremierowo pokazał teatr Wybrzeże, trochę się od czasu jej napisania przykurzyła. Trudno, żeby mogło nas dziś zajmować to, że angielscy bojowo nastawieni laburzyści sprzed pół wieku, zbiorowy bohater sztuki, zatrzymali się w politycznym rozwoju na etapie wojny domowej w Hiszpanii i Budapesztu z 1956 roku. Ale jest też w tej gorzkawej komedii pewna ponadczasowa sprawa, która zabrzmieć by mogła aktualnie. Tyle że w przedstawieniu, bardzo tradycyjnie wyreżyserowanym przez Annę Augustynowicz, wybrzmiała słabo. Ta "ponadczasowa sprawa" rozgrywa się między dwoma pokoleniami, rodziców i dzieci, przede wszystkim zaś między Myrą (Dorota Kolak) i jej synem Tonym (Piotr Domalewski). Tony wrócił właśnie do domu po odbytej służbie w brytyjskiej armii i marzy mu się ich wspólne, spokojne życie. Widać, że dotąd nie zakosztował specjalnie relacji z matk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cnota bezideowości

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 255 online

Autor:

Jarosław Zalesiński

Data:

02.11.2011

Realizacje repertuarowe