EN

21.05.2005 Wersja do druku

Łzy nad pustą skarbonką

Prywatne teatry skarżą się, że urzędnicy rzucają im kłody pod nogi. Z zawiścią popatrują też na miejskie sceny. Buffo, klub Le Madame czy zespół Montownia zdecydowali się niegdyś na męskie reguły gry - postanowili robić prywatny teatr. Teraz, kiedy zaczyna brakować im kasy, już nie po męsku wyrzekają na nieuczciwą konkurencję i bezdusznych urzędników - pisze Iza Natasza Czapska.

Na konferencji w Buffo, zwołanej by poinformować o groźbie zamknięcia teatru, Janusz Józefowicz [na zdjęciu] wytykał palcem teatr Roma - że dostaje duże dotacje, a nie powinien, bo ma repertuar, który na dotacje nie zasługuje. Katarzyna Szustow z Le Madame buntowniczo zapowiedziała, że od miejskich urzędników pieniędzy nie chce, bo to się wiąże z cenzurą. Chwilę później zżymała się na brak zainteresowania ze strony miasta młodymi twórcami i, oczywiście, na brak pieniędzy. Szustow, dla odmiany wytykała najnowszą premierę Adama Hanuszkiewicza "Sex party po polsku", jako nie zasługującą na dotację. Wtórował jej menager Montowni, Piotr Duda. Tadeusz Słobodzianek z Towarzystwa Autorów Teatralnych przyznał, że dotację od miasta dostał. Wytykał teatrowi Powszechnemu, że gra głównie angielskie sztuki. O premierach młodych polskich dramaturgów w Powszechnym: Walczaka, Mana, Bolesty nie wspomniał. Na konferencję nie zaproszono ani

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Łzy nad pustą skarbonką

Źródło:

Materiał nadesłany

www.zw.com.p/20.05

Autor:

Iza Natasza Czapska

Data:

21.05.2005

Wątki tematyczne