EN

11.10.2011 Wersja do druku

Zielony ogr nad Bałtykiem

Aktorzy błyszczą, scenografia robi ogromne wrażenie, a dowcipy śmieszą. Wszystko tworzy naprawdę fajny, rozrywkowy, familijny spektakl - o musicalu "Shrek"w reż. Macieja Korwina z Teatru Muzycznego z Gdyni pisze Agnieszka Serlikowska z Nowej Siły Krytycznej.

Przed wyjazdem do Gdyni miałam duże obawy związane z musicalową wersją "Shreka". Promocyjne fragmenty amerykańskiego pierwowzoru przywodziły na myśl perfekcyjnie przygotowane, ale mocno plastikowe widowisko, bardziej adekwatne dla parku rozrywki niż teatru muzycznego. Na płycie dużo jest piosenek ładnych, przyjemnych oraz zgrabnie napisanych, ale nudnych i niegodnych zapamiętania. W skrócie - klasyczny przykład maszynki do robienia pieniędzy. Z drugiej strony - jeszcze nigdy hit z Broadwayu nie trafił tak szybko do Polski (zaledwie po trzech latach od premiery, zaraz po inscenizacji izraelskiej i londyńskiej), co więcej amerykański licencjodawca po obejrzeniu gdyńskiego "Spamalotu" sam "Shreka" Teatrowi Muzycznemu im. Danuty Baduszkowej zaproponował, dając mu jednocześnie wolną rękę w realizacji własnej wersji, nieskrępowanej sztywno zawartymi w umowie wytycznymi. Obawy i wątpliwości znikają tuż po podniesieniu się kurtyny. Bardzo łatwo poczuć się

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Agnieszka Serlikowska

Data:

11.10.2011

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe