EN

30.09.2011 Wersja do druku

Ciężko wyśpiewać kryzys

Niewyraźny śpiew pozbawił piosenki ich ironicznej, gorzkiej wymowy, a przez niedociągnięcia wokalne inscenizacja pozostała niepełna - o "Operze za trzy grosze" w reż. Pawła Łysaka w Teatrze Polskim w Bydgoszczy pisze Agnieszka Serlikowska z Nowej Siły Krytycznej.

Przed premierą "Opery za trzy grosze" w Teatrze Polskim w Bydgoszczy mówiło się, że z oryginalnego tekstu Bertolda Brechta nie wykreślono ani słowa. Nie oznacza to jednak, że nie podjęto wysiłku jego uwspółcześnienia. Ogromny ekran, na którym jeszcze przed rozpoczęciem spektaklu wyświetlane są fragmenty transmisji ze ślubu brytyjskiego następcy tronu, księcia Williama, nasuwa proste skojarzenie. Nie jesteśmy już w okresie gorączkowych przygotowań do koronacji Królowej Wiktorii, kiedy pierwotnie toczyła się akcja sztuki, a w Londynie, w kwietniu bieżącego roku. Głównymi bohaterami napisanej w latach 20. ubiegłego wieku "Opery za trzy grosze" Brecht uczynił kontrolującą "rynek" londyńskich żebraków rodzinę Peachum oraz stojącego na czele bandy przestępców i prostytutek Macheatha (Mackiego Majchra vel. Nożownika). Dwie strony londyńskiego półświatka walczą o wpływy i pieniądze. Wszystkie chwyty są dozwolone. Peachumowie wykorzystują zak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Agnieszka Serlikowska

Data:

30.09.2011

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe