EN

28.09.2011 Wersja do druku

Cóż to był za bal, czyli "Makbet"

"Makbet" w reż. Marcina Libera w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze na swoim blogu dziennikarka radiowa Monika Petryczko.

Cóż to był za bal! Uczta dla ciała, uczta dla ducha. Czekałam na przedstawienie, które porwie mnie, obróci na lewą na stronę, porzuci sobie samą i nakaże kwilić w kąciku nad losem człowieka, nad losem swoim. Liber powalił mnie z nóg, żonglerką stylizacji, panoramą form, intertekstualnymi skokami - jak stąd do wieczności. "Makbet" zarządził całym wyświechtanym "postmodernizmem" - użył go, po czym obśmiał, smażąc na stosie nienazwanych dotąd konwencji. Cóż to był za bal! Tryskająca fontanna uwspółcześnień, począwszy od strojów aktorów, poprzez użycie (tak bliskie Liberowi) technik multimedialnych czy w końcu nawiązań do konsumpcyjnego zabójstwa jakie czynimy na sobie sami. Mnogość i melodyjność form, wkradła się do języka wszystkich postaci, na czele z "Mojrami", których zgłoski bardziej śpiewały, niż mówiły. Doskonały pomysł na wykorzystanie niewykorzystywanego - didaskalii oraz przepyszna idea nadania złu znamion

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cóż to był za bal, czyli "Makbet", reż. M. Liber

Źródło:

Materiał nadesłany

www.petryczko.pl

Autor:

Monika Petryczko

Data:

28.09.2011

Realizacje repertuarowe