Królowa i żebraczka, piękna i bestia, anioł i diabeł, szara mysz i kolorowy ptak... Czyli MARZENA WIECZOREK z Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie, przed tygodniem wyróżniona w XIX edycji prestiżowego Subiektywnego Spisu Aktorów Teatralnych według Jacka Sieradzkiego.
A jak aerobik. Uwielbiam aerobik. Ruch i aktywność fizyczną. Drażni mnie, gdy niektóre osoby pytają z sarkazmem: Po co ci, Marzena, ćwiczenia? Chuda przecież jesteś! Zawsze im odpowiadam: Po pierwsze nie chuda, tylko szczupła, a po drugie chodzę, bo lubię! Po prostu lubię aerobik. B jak Big Brother. Ciągnie się za mną nieustannie. Przysporzył mi tyle samo radości, co nerwów. Dał zwycięstwo nad innymi i ciągłe pokazywanie palcem w moją stronę. No i te szepty: Patrz, to ta Marzena z Big Brothera! A ja i tak zawsze poprawiam, że pani Marzena z teatru. C jak ciuchlandia. Od dawna wiadomo, że ciuchy z second handu to moje małe hobby. Wyszukuję wciąż nowe fatałaszki za niewielki pieniądz. Trochę się tego nagromadziło, wypełzają mi z szafy. Niektóre rzeczy są bardzo oryginalne, spokojnie mogłabym zapełnić nimi magazyn teatru. Kiedy kobieta kupi sobie jakąś rzecz, to jest zadowolona, ma lepszy humor i się cieszy. A i mężczyzna powinien być