EN

23.09.2011 Wersja do druku

Bydgoszcz. "Opera za trzy grosze" w Polskim

Żądza pieniądza kontra zmierzch kapitalizmu, a do tego frywolna i niepoważna muzyka - taka będzie najnowsza premiera Teatru Polskiego. "Operę za trzy grosze" zobaczymy już jutro.

Co łączy Londyn z lat 30. i ten współczesny? Kryzys. - Te ostatnie wydarzenia zainspirowały mnie do sięgnięcia po musical Brechta- mówi Paweł Łysak, reżyser "Opery za trzy grosze". Reżyser w tekście Brechta nie zmienił ani słowa... Z kultowymi już bohaterami musicalu zmierzyć musieli się też bydgoscy aktorzy. "Opera..." to w końcu musical, więc oprócz dobrej gry, muszą też dobrze zaśpiewać. - Idzie im obiecująco. Kurt Weill napisał muzykę nie dla operowych śpiewaków, ale właśnie dla aktorów, których głosy nie są tak szkolone - wyjaśnia Michał Dobrzyński, kierownik orkiestry, która podczas spektaklu będzie na żywo akompaniować aktorom. Będzie trochę jazzu, ale przede wszystkim dużo nawiązań do muzyki kabaretowej. Tło dla gry aktorów będzie skromne. Na scenie znajdą się w zasadzie tylko rekwizyty. - Bo to taka scenografia "za trzy grosze" - śmiał się reżyser musicalu. - Scenograf Paweł Wodziński zrezygnował z dekoracyjności,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Brecht dobry na kryzys

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Bydgoszcz nr 222/Co Jest Grane

Autor:

ata

Data:

23.09.2011

Realizacje repertuarowe