TEATR NOWY W ŁODZI wystąpił z polską prapremierą głośnej sztuki Artura Millera (wystawianej m. in. w teatrach radzieckich") pt. "Śmierć komiwojażera". Jest to w bieżącym sezonie teatralnym - po krakowskim "Widoku z mostu" i warszawskim "Procesie w Salem" - już trzecia polska prapremiera A. Millera (wymienione trzy sztuki mają być grane jeszcze w dziewięciu innych teatrach). Byłoby rzeczą niesłuszną ograniczać się w ocenie "Śmierci komiwojażera" jedynie do kryteriów socjologicznych i widzieć w niej tylko oskarżenie wynikających z ustroju stosunków amerykańskich - a z takim zawężającym i zubożającym jej problematykę widzeniem sztuki można się było spotkać również i u nas w różnych artykułach o twórczości A. Millera. Jak wynika z opinii Millera, publiczność amerykańska przyjęła "Śmierć komiwojażera" jako sztukę "smutną i głęboko beznadziejną", pokazującą, że "życie nie warte jest tego, by je przeżywać". Tymczasem w przekon
Tytuł oryginalny
Śmierć komiwojażera
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 36