Hamlet w ekspresji scenicznej Mirosława Baki jest agresywnym piętnastolatkiem. Rozpiera go złość i energia. Najdosłowniej. Przez moment nie potrafi ustać w miejscu, nie chodzi - biega, przeskakuje podesty, podwiesza się pod sufitem, z wściekłością rzuca piłką o ścianę. A kiedy nie ma piłki, rzuca o ścianę Ofelią, albo szarpie kogoś innego. Nie mówi, ale rzuca słowa - agresywne, pogardliwe, szydercze. Jeśli się zatrzymuje to zwykle po to, żeby wymyślić jakiś numer. Na przykład włoży zbroję ojca i jako Duch postraszy ochroniarzy ojczyma. Albo zrobi show dla swoich kumpli - stanie w heroicznej pozie na gimnastycznym koźle (na moment, zaraz z niego zeskoczy) i pokaże im, jak potrafi małpować tych starych głupców-aktorów, a nawet siebie samego parodiując ten znany kawałek: "Być albo nie być". On sam o nic nie pyta. On wie wszystko. Od początku do końca. Świat jest zły, zły, zły, To mówi od pierwszego monologu, który jak prolog otwiera pr
Tytuł oryginalny
"Hamlet" w videoclipie
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia nr 16