EN

19.08.2011 Wersja do druku

Polka może zagrać wszystko, nawet szatana

Fascynująca Patrycja Ziółkowska jest ozdobą aktorskiego tercetu w "Fauście", arcydziele niemieckiego dramatu - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Czy możemy sobie wyobrazić Niemca grającego po polsku Konrada w "Dziadach" Mickiewicza? Jeśli nie, tym bardziej warto docenić sukces Patrycji Ziółkowskiej w nowej inscenizacji "Fausta". Najważniejszej od lat, zrealizowanej wspólnie przez festiwal w Salzburgu i Thalia Theater w Hamburgu. Ma 32 lata, wyraziste oczy i niski głos zapadający w pamięć. Osiągnęła więcej niż wszystkie inne polskie kandydatki na gwiazdy, usiłujące zrobić karierę w świecie. Może pozornie jej było łatwiej. Wyjechała z Polski z rodzicami tuż przed stanem wojennym. W Niemczech chodziła do szkoły, ale rodzice dbali też o jej polską edukację. Studiowała w szkole aktorskiej w Bochum, jednak na początku drogi zawodowej słyszała wciąż, że ma wschodnioeuropejski akcent. Gdy podczas spotkań z realizatorami wychodziło na jaw, że pochodzi z Polski, proponowano jej role sprzątaczek lub opiekunek do dziecka. Przyjęła kilka takich ofert i szybko schroniła się w teatrze.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polka może zagrać wszystko, nawet szatana

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online/18.08

Autor:

Jacek Marczyński z Salzburga

Data:

19.08.2011

Wątki tematyczne