EN

23.11.1989 Wersja do druku

Skarb pozostał nienaruszony

"Kordiana" Juliusza Słowackiego - jak każde wielkie dzieło dramatyczne - można rozmaicie interpretować, różnych się w nim doszukiwać treści i znaczeń, próbować podążać jednym z wielu, wskazanych przez autora, tropów myślowych. Tak było niemal od samego początku scenicznej kariery "Kordiana". Michał Masłowski w "Dziejach bohatera" pisze jak to w roku 1924 - a później ponownie w roku 1930 - Teofil Trzciński przeciwstawiał się znanej wówczas i niemal obowiązującej inscenizacji Józefa Kotarbińskiego. Trzcińskiemu chodziło bowiem "O "odkłamanie" fałszywie patriotycznej - w jego przekonaniu - interpretacji Kotarbińskiego i ukazanie istoty ideowej i estetycznej utworu, która jego zdaniem polegała na prawdzie psychologicznej ewolucji bohatera". Dotyczące "Kordiana" spory interpretacyjne nie ustawały w zasadzie nigdy. Wystawiając go w roku 1978 na scenie Teatru im. Stefana Jaracza Jan Maciejowski kończy dramat - wbrew intencji autora - odgłosem salwy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Skarb pozostał nienaruszony

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Robotniczy nr 272

Autor:

Jerzy M. Fiedosiejew

Data:

23.11.1989

Realizacje repertuarowe