EN

13.03.1966 Wersja do druku

Obyczaje (fragm.)

Utarły się pewne zwyczaje, zależne od cza­su i od środowiska, którym trudno się oprzeć. Na przykład Mrożek. Albo jest mieszany z błotem, albo - znów zależnie od czasu i śro­dowiska - wynoszony pod niebiosa. Żeby nie było nieporozumień, to ja osobi­ście skłonny jestem wynosić Mrożka pod niebiosa. Tyle, że wyrzuciwszy go w górę, śledzę je­go lot. Nie odwracam się i nie odchodzę, bez troski o to, że Mrożek wreszcie klapnie na ziemię. Wszyscy się zachwycali "Dwiema humore­skami o stosunku do zwierząt": że axerowski debel, że wspaniali aktorzy, że podtek­sty, że filozofia i głębia. Nawet genialny, jak zawsze, w swych wypowiedziach przedspektaklowych Treugutt, uległ obyczajowej pre­sji i doszukiwał się w tych właśnie skeczach Mrożka tego, czego tam chyba... po prostu nie ma. I "Jeleń" bowiem i "Kynolog w rozterce", są bowiem - przepraszam, że się wtrącam - raczej słabszymi utworami znakomitego pisarza. Mrożek pisywał bowiem - i p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Obyczaje (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Kobieta i Życie nr 11

Autor:

Tomasz Domaniewski

Data:

13.03.1966

Realizacje repertuarowe