EN

1.07.2011 Wersja do druku

Piekło bez korzyści

Życie w moich czasach jest cudownie nudne i wygodne. Myślę pozytywnie. Natychmiast przeganiam z głowy każdą czarną plamę Codziennie rano uśmiecham się do lustra. Wizualizuję sobie przyszłość. Programuję się na szczęście - pisze w felietonie dla e-teatru Malina Prześluga.

Mamy pierwszy dzień lipca. Na dworze pięknie, chodniki parują burzą, rozkoszne kocięta turlają się w parku, młodzież szaleje z radości w Internecie bo wakacje, wycieczki do Egiptu są tańsze niż nad Bałtyk, a w telewizji podnoszące nas, Polaków, na duchu wieści o kryzysie w Grecji i że inni mają gorzej. Jak co dzień rano, po dawce wyjątkowej kompozycji najlepszych ziaren i prawdziwej harmonii smaku, wsiadam na mój modny holenderski choć polski rower i chwytam każdy dzień w niepodległym i pełnym niespodzianek kraju. W najbliższym czasie czeka mnie jeden wspaniały i zupełnie darmowy koncert, jedna długo wyczekiwana książka w twardej oprawie i wiele przyjemnych chwil, dzięki którym życie nabiera smaku, jeśli tylko potrafi się je celebrować. Żyć, nie umierać, afirmować. Życie w moich czasach jest cudownie nudne i wygodne. Brak wielkich historycznych zawiei pozwala mi w pełni pracować nad własnym rozwojem intelektualnym i harmonią duszy z ciał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Malina Prześluga

Data:

01.07.2011

Wątki tematyczne