EN

28.06.2011 Wersja do druku

Golf na cmentarzysku

Świat z filmów Kutza przeminął. Śląsk pól golfowych i Śląsk z rozpadającej się bocznicy są bardzo blisko siebie, a jednak rzadko mówi się o nich jednocześnie. To dwie różne opowieści. Czy jest miejsce na jakąś trzecią opowieść o Śląsku? - pyta Witold Mrozek w felietonie dla e-teatru.

Obrazek jak z kolejnego filmu "o Śląsku". Dwunasto-, trzynastoletni chłopcy zbierają węgiel z torów, podkradają cenne bryłki z wagonów przejeżdżających od czasu do czasu pociągów. Urobek pakują do worków i wywożą starym dziecinnym wózkiem. To Bytom, gdzieś między Bobrkiem a Szombierkami. Taksówkarz, starszy mężczyzna, bardzo się dziwi, gdy zamawiam kurs na stację w Bobrku. Nikt dziś tam nie jeździ. Paląc papierosa na peronie, opowiada mi o swoim ojcu-dyżurnym ruchu, z którym mieszkał właśnie przy tej stacji od 1953 roku. Tu był blok, tam piwiarnia, nowoczesne, jak na tamte czasy, elektryczne zwrotnice. Dziś - pustkowie. Po drugiej stronie torów - kopalnia. Po tej - tylko ci chłopcy od węgla i przejeżdżający na składakach emeryci dziwią się, że ktoś tu czeka na jakiś pociąg. Ale to nie początek kolejnej historii o bezrobotnym górniku i jego rodzinie, nie będzie też fedrowania w biedaszybach, których dzisiaj szukać należałoby ra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Witold Mrozek

Data:

28.06.2011

Wątki tematyczne