EN

27.06.2011 Wersja do druku

Grotowski we wspomnieniach Flaszena

W filmie Małgorzaty Dziewulskiej Ludwik Flaszen spaceruje albo jeździ samochodem po Wrocławiu, zagląda do miejsc związanych z Jerzym Grotowskim i o nim opowiada. Nagrania dokonano w 2009 roku podczas obchodów Roku Grotowskiego, gdy twórca Teatru Laboratorium, jak mówi sam Flaszen, sięgnął bruku, tzn. jego wizerunek trafił na uliczne billboardy, stał się niemal ikoną kultury popularnej - pisze Wojciech Majcherek w Zeszytach Literackich.

W finale filmu widzimy Flaszena, jak w tłumie na Rynku ogląda na wielkim ekranie fragmenty Księcia Niezłomnego. I na koniec wygłasza pochwałę tego "upowszechnienia" dzieła Grotowskiego, ale pobrzmiewa w niej nuta ironii, a może nawet rezygnacji - widać tak musi być. Podejrzewam, że Flaszen w filmie nie mówi o Grotowskim wszystkiego, co mógłby. Ale nie tworzy wokół siebie i swoich związków z artystą aury tajemniczości, którą otoczenie Grotowskiego lubiło kreować. Może dlatego, że Flaszen funkcjonował w teatrze 13 Rzędów, a potem Laboratorium na innych zasadach. Był partnerem bossa, jak mówiło się o Grotowskim. Sam się śmieje, że byli jak para cyrkowych clownów. Powiada też, że najbardziej mu dzisiaj brakuje Grotowskiego do żartów. Najciekawsze w filmie są jednak te fragmenty, gdy Flaszen mówi o sobie. O swoim dziadku, który miał być rabinem, ale został manifestacyjnym ateistą - "prowincjonalnym Faustem". Opowiada też, jak w 1968 roku sa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Zeszyty Literackie nr 2

Autor:

Wojciech Majcherek

Data:

27.06.2011