Losy sceniczne tzw. mistycznych dramatów Słowackiego dowodzą, że dramat romantyczny niewiele znaczy w teatrze, jeśli nie trafi na inscenizatora. Nie pomoże najbardziej staranna reżyseria czy wyborowe aktorstwo. Sukcesy "Dziadów", "Nieboskiej", "Kordiana", "Snu srebrnego Salomei", "Samuela Zborowskiego" wiążą się wyłącznie z (nazwiskami wybitnych, a przynajmniej twórczych ludzi teatru. Prześledzenie ich recepcji ma sens ogólniejszy - mówi wiele o siłach, środkach i celach teatru. Późna twórczość autora "Kordiana" daje wyraz tej prawdzie w sposób mniej efektowny niż dzieła Mickiewicza, Krasińskiego czy Wyspiańskiego, lecz zarazem w sposób niezwykle drastyczny. Może dlatego, że z rzadka tylko poznawana w lekturze cały swój byt związała ze sceną. Mała popularność utworów Słowackiego z lat 1843-45 i brak nowych opracowań historyczno-literackich sprawiły, że teatr po II wojnie brał na siebie rolę, wykraczającą poza jego obowiązki. Zaczynał
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr