EN

29.12.1997 Wersja do druku

Widmo na huśtawce

"W MAŁYM dworku" - sztuka na pozór łatwa, lekka i przyjemna - daje okazję, aby można było rzec: Witkacy to twórca trudny, ale nie na tyle, byśmy się nie potrafili bawić jego dziełem. Dlatego zapewne była pierwszym dramatem Witkacego granym po wojnie na zawodowej scenie (1959 r., reż. W. Laskowska), dlatego też chyba stała się jego najczęściej wystawianym dramatem. Nie wiem, w jakim stopniu ponowny wzrost zainteresowania Witkacym i jego najpopularniejszą sztuką (w tym sezonie mieliśmy już dwie, poza Szczecinem, premiery "W małym dworku") wiąże się z tą pozorną łatwością. Może nie bez znaczenia jest tu klimat końca wieku i tysiąclecia? W ów fin de siecle i milenijne nastroje dobrze się wpisuje atmosfera sztuk Witkacego. Modny jest termin: postmodernizm. A Witkacy z rojem cytatów i obsesji, orgią stylów i skłonnością do kpin, filozoficzną grozą i groteskowym przerostem form pasuje do postmodernistycznej szuflady. Dla Augustynowicz "W małym dw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Widmo na huśtawce

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 251

Autor:

Artur D. Liskowacki

Data:

29.12.1997

Realizacje repertuarowe