"Wielki Gatsby" w reż. Michała Zadary w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Jacek Cieslak w Rzeczpospolitej.
Z "Wielkiego Gatsby'ego" Michałowi Zadarze wyszło w Teatrze Polskim romansidło na pograniczu musicalu. Pomysł wydawał się świetny: reżyser postanowił wydobyć społeczne wątki powieści Fitzgeralda i podkreślić sztuczność życia jego bohaterów, posługując się formą mydlanej opery. "Teatr to kłamstwo" - ostrzega widzów za pośrednictwem telebimu, uprzedzając, że pastisz wprowadza dystans do świata, w którym biedny Gatsby (Michał Czachor), nie mogąc poślubić pięknej i bogatej Daisy (Barbara Wysocka), postanowił ją zdobyć, dorabiając się na nieuczciwych interesach. Problem polega na tym, że Scott Fitzgerald tylko pozornie napisał romans z wyższych sfer. Wizjonerskie fragmenty windują realizm w wymiar antycznego mitu. Atmosfera w książce jest ciężka jak ołów. Emocje rozpalają się do czerwoności i topnieją w niedającym się wytrzymać upale. Niestety, Zadara nie daje widzom szansy, by poczuli tragedię współczesnego herosa: wzl