EN

19.03.1978 Wersja do druku

Nasze "Akropolis"

W 1907 Wyspiański miał 38 lat. Umierał jako mędrzec, starzec, czwarty wieszcz narodu, wśród bogactwa idei, wysnutych w dziełach, dopełniwszy dzieła kosztem życia. Ze śmiercią Wyspiańskiego kultura polska pogrzebała ostatniego duchowego przywódcę narodu, który się począł z literatury. Może jeszcze śmierć Żeromskiego. Potem już żadna śmierć nie miała tej tragicznej wagi, choć umierali pisarze wybitni, artyści meteory, umierali na naszych oczach obrońcy-człowieka i kultury, ludzie wielkiej odwagi i prawości. I nie w tym rzecz, że nie dorośli do "wielkich skal". To kultura zmieniła skalę, zmieniła zasięg i wagę ludzkiej śmierci. Ileż śmierci przedwczesnych, niedojrzałych i nagłych zdarzyło się w ciągu nie tak długiego życia mojego pokolenia urodzonego podczas wojny lub tuż po wojnie? Borowski, Bursa, Wróblewski, Hłasko, Cybulski, Komeda, Munk, Kobiela... Nasz mit, mit mojego pokolenia, umierał, zanim zdążył się zestarzeć. Inaczej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nasze "Akropolis"

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Lietrackie nr 12

Autor:

Elżbieta Morawiec

Data:

19.03.1978

Realizacje repertuarowe