EN

8.06.2011 Wersja do druku

Historia zatacza koło

- Nie działam w ten sposób, żeby wykreować siebie jako aktorkę w konkretnej roli. Garland jest tu najważniejsza, chcę wywołać w widzu współczucie i przejęcie jej losami. Żeby może komuś przyszło na myśl: "Boże, jakie ta kobieta miała życie!" - o pracy nad sztuką "Własność znana jako Judy Garland" opowiada aktorka HANNA ŚLESZYŃSKA.

Jak doszło do tego, że zagrała Pani Judy Garland? - Sławek Chwastowski napisał mi, że ma dla mnie tekst, sztukę o Judy Garland i widzi w niej tylko mnie. To jest taki tekst, który nie może się aktorowi nie podobać. Chwastowski, jako aktor Jerzego Grotowskiego, ma niesamowity słuch i poczucie rytmu, od razu tłumaczy tak, że ten tekst dobrze się układa. To nie jest tekst stricte literacki, ale przede wszystkim sceniczny. Czytając go, słyszy się go ze sceny.  Moje zainteresowania krążyły wcześniej wokół córki Judy Garland, Lizy Minelli. Zaczęło się od "Kabaretu", który obejrzałam w liceum. Zawsze byłam zafascynowana osobowością Lizy Minnelli, która dla mnie ideałem aktorki śpiewajacej. Podobała mi się jej energia, którą emanowała na scenie. Potem, już jako aktorka, dostałam propozycję roli Sally Bowles w musicalu "Kabaret" we Wrocławiu. Równocześnie dużo czytałam o niej, o jej dzieciństwie i rodzicach. W ten sposób zetknęłam si

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Historia zatacza koło

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Barbara Majchrowicz

Data:

08.06.2011