EN

7.06.2011 Wersja do druku

Eee

Mieszkający w Warszawie artyści teatru średniego pokolenia, realizujący swoje projekty w innych miastach i zagranicą, Klata, Kleczewska, Demirski&Strzępka, Olsten, Pęcikiewicz, Zadara i inni, nie mają w stolicy miejsca do pracy. Warszawski samorząd marnuje w ten sposób wielki artystyczny potencjał, otaczając jednocześnie opieką kiepski teatr komercyjny i gatunkowy - pisze Maciej Nowak w Krytyce Politycznej.

Poczułem wagę Roku Czesława Miłosza. Dobre 2 kilogramy Wierszy wszystkich, wydanych w jednym ogromnym tomie przez krakowski Znak. Gdy kupowałem je w naszej księgarni w Instytucie Teatralnym, pan Tomek zapytał, czy mam jeszcze miejsce na półkach na tak wielkie cegły. Oczywiście, że nie mam, więc monstrualny buch wylądował na biurku i służy za odświeżacz myśli, upapranych codzienną udręką. Otwieram go to tu, to tam, nadrabiając zaległości z dawnych lat, bo nigdy tak naprawdę nie miałem dość czasu, by się Miłosza naczytać. Pamiętam noblowską jesień 1980 roku, gdy w naszym liceum, tak jak we wszystkich szkołach PRL-u, polonistki usiłowały nadrobić zawstydzający brak wielkiego poety w programach nauczania. Po kilku tygodniach Miłosz wychodził nam już nosem i z młodzieńczą przekorą zaczęliśmy kontestować ten patriotyczno-poetycki zryw. Potem już na dziesięciolecia został Miłosz pomnikowym klasykiem, co jest najlepszym sposobem na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Eee

Źródło:

Materiał nadesłany

www.krytykapolityczna.pl/06.06

Autor:

Maciej Nowak

Data:

07.06.2011

Wątki tematyczne