Śmiać się można gorzko, groźnie, szyderczo, przypochlebnie i jeszcze na wiele innych sposobów. Śmiać się można, kiedy źle się dzieje, kiedy chce się zapomnieć o codzienności, mimo codzienności. Najrzadziej słyszy się śmiech taki, który atakuje sprawy poważne, w nie mierzy i w nie trafia. Taki, co nie doszukując się w głupocie głębi, nazywa absurd absurdem, a kłamstwo kłamstwem. Śmiech obronny. Śmiech, którego siła tkwi w odwoływaniu się do wartości podstawowych; w zestawieniu z nimi przedmiot kpiny kompromituje się sam. Dawno, dawno temu, przed wojna, grano polskie sztuki tego typu śmiechem przepełnione. Ludzie szli do teatru czy kabaretu i oglądali od drugiej strony to, o czym rano czytali w gazetach. Może wychodzili zdrowsi, może nie, ale w każdym razie czekały na nich takie sztuki - pełniące funkcję soli trzeźwiących. Należał do nich wodewil satyryczno-polityczny Tuwima i Hemara, Kariera Alfa Omegi, którego prapremiera odbyła się
Tytuł oryginalny
Aczkolwiek, to przecież
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 3