EN

24.05.2011 Wersja do druku

Jak najszybciej zapomnieć

"Himmelweg. Droga do nieba" w reż. Katarzyny Kalwat w Teatrze im. Słowackiego. Pisze Łukasz Maciejewski w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Staram się nie używać tak kategorycznych sądów, ale w tym przypadku nie da się inaczej. Spektakl "Himmelweg. Droga do nieba" w reżyserii Katarzyny Kalwat w Teatrze im. Słowackiego to kompromitacja inscenizatorki i zespołu aktorskiego. W znakomitym eseju Anny Burzyńskiej zamieszczonym w programie przedstawienia, czytamy o wadze tekstu hiszpańskiego pisarza, Juana Mayorgi, dla nowego ukazania holocaustu w literaturze. Kłopot w tym, że w scenicznej adaptacji tej prozy ocalały wyłącznie amatorsko zainscenizowane frazesy, półprawdki i banialuki. Akcja przedstawienia rozgrywa się podczas drugiej wojny światowej w obozie eksterminacyjnym przypominającym słynny Terezin. Na wieść o przybyciu komisji "Czerwonego Krzyża" przygotowywana jest symulacja lepszego życia. Wybrani Żydzi, w zamian za wątłą nadzieję na ocalenie, na czas kontroli stają się szczęśliwymi, sytymi mieszczuchami. Śpiewają piosenki, spacerują, flirtują itd. Założenie się powiodło. Emi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 119

Autor:

Łukasz Maciejewski

Data:

24.05.2011

Realizacje repertuarowe