EN

27.04.2005 Wersja do druku

Lakmé - kobieta drapieżna

- To rzeczywiście piekielnie trudna opera. Jej trudność polega na "inności". Inna muzyka, inny styl - mówi KATARZYNA STAŃCZYK-NOWAK, jedna z odtwórczyń partii tytułowej Lakmé w Operze Nova w Bydgoszczy.

Rozmowa z KATARZYNĄ STAŃCZYK-NOWAK, jedną z odtwórczyń partii Lakmé w festiwalowej prezentacji Opery Nova. "Lakmé" Leo Dellbesa Jest operą egzotyczną. Czy to poważne wyzwanie dla wokalistów? - To rzeczywiście piekielnie trudna opera. Jej trudność polega na "inności". Inna muzyka, inny styl. Jesteśmy przyzwyczajeni do oper Verdiego, Belliniego, Donizettiego czy opery Stanisława Moniuszki, lubimy też operetki. Delibes natomiat skomponował szczególny materiał. Słyszała go Pani przed przystąpieniem do ćwiczeń? - Nie znałam "Lakmé". Wiedziałam, że tam jest słynna aria z dzwoneczkami i to wszystko. Potem oczywiście znalazłam nagranie i zapoznałam się z dziełem, w którym główną partię kreowała Joan Sutherland. Bardzo mi się jej wykonanie spodobało, choć wielką miłośniczką tej sopranistki nie jestem. Po wysłuchaniu płyty uwierzyłam, że jestem w stanie stworzyć własną Lakmé. Jakim głosem powinna dysponować śpiewaczka wci

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Lakmé - kobieta drapieżna

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Bydgoski nr 94/22.04.

Autor:

Katarzyna Kaczór

Data:

27.04.2005

Realizacje repertuarowe