EN

30.12.1976 Wersja do druku

Najlepszy był tytuł!

Dyrektor Dmochowski z uporem stawia na polską dramaturgię współczesną. Upór godny szacunku, szkoda, że nie zawsze może być owocny. Premierę nowej sztuki Szypulskiego uznać trzeba właśnie za przykład takiej sytuacji jałowej. I nie o to, broń Bóg, idzie, że autor świadomie zrezygnował w swej sztuce z nadmiaru ambicji, że nie chciał nikogo zadziwić ni oszołomić, a pragnął jedynie dać widzom rzecz ich życia; dramaturgii "użytkowej" mają nasze teatry stale zbyt mało, zaś długotrwałe powodzenie takich utworów jak "Klik-klak" Abramowa czy "Rodeo" Ścibora-Rylskiego stanowi dowód, że widz i krytyka odnosi się ze szczególną sympatią dla takiej "życiowej" tematyki. Pod warunkiem, że pisarz potrafi dla "życiowych" treści znaleźć "sceniczną" formę. W "Życiu seksualnym białych myszek" są na to zadatki. Niestety, na nich się też kończy. Rzecz jest o dzieciach. O przyszłych dzieciach. Czy warto je mieć, czy samolubny schemat rodziny "1 + 1"

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Najlepszy był tytuł!

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Witold Filler

Data:

30.12.1976

Realizacje repertuarowe