EN

13.05.2011 Wersja do druku

Człowiek bez właściwości

"Konformista" w reż. Marka Fiedora w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Przekroju.

W gorzkim "Konformiście" Marek Fiedor wraca do wysokiej formy Zaczyna się od końca, od tłumu skandującego gniewnie po upadku Mussoliniego. Marcello (Michał Sitarski) i Giulia (Paulina Holtz) postanawiają wyjść na miasto, by zobaczyć, jak kona dyktatura. To jest ostatnia scena powieści Alberta Moravii. W spektaklu Marka Fiedora będzie powracać kilkakrotnie, od niej odbijać się będą kolejne retrospekcje. To z nich poznamy historię "Konformisty". Powieść Moravii liczy sobie niemal 500 stron. Fiedor zrobił z niej półtoragodzinne przedstawienie, co samo w sobie musi brzmieć groźnie. Wiadomo przecież, jak zwykle wyglądają u nas adaptacje klasycznej, a trudnej do przeniesienia na scenę prozy - wycina się fabularny kadłubek, który nie ma nic wspólnego z oryginałem. Pisarz i tak nie może protestować. Przeciw spektaklowi z Powszechnego nie miałby powodu się buntować. Zwarta adaptacja Fiedora zawiera bowiem wszystko to, co w "Konformiście" najważniejsze.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Człowiek bez właściwości

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 12/22.03

Autor:

Jacek Wakar

Data:

13.05.2011

Realizacje repertuarowe